Nie każde dziecko dobrze funkcjonuje ucząc się w grupie. Każde dziecko w zupełnie inny sposób przyswaja wiedzę. Niektórzy dany temat zrozumieją po 2 minutach, inni po 10, a jeszcze inni w ogóle i wałkują temat przez całe życie, żałując, że do nauki się nie przyłożyli, kiedy najprawdopodobniej czynnikiem, który sprawił, że się nie nauczyli nie było ich lenistwo, ale brak odpowiedniego przekazu oraz stworzonych warunków by przyswoić materiał.
Tak naprawdę dane zagadnienie można było przedstawić w taki sposób, by dziecko go zapamiętało i odróżniało od innych zagadnień, tak by już zawsze biegle nim operowało.
Tylko pytanie brzmi czy nauczyciel na lekcji jest w stanie indywidualnie podejść do 15-stu uczniów i sprawdzić ich zrozumienie tematu?